Pozytywne nastawienie do ciała – dlaczego jest tak ważne we wszystkich aspektach życia?
Często koncentrujemy się na dbaniu o bliskich i ich komplementowaniu, zapominając o pozytywnym nastawieniu do naszych własnych ciał. Zaniedbujemy więc relację, która jest bardzo ważna we wszystkich aspektach życia. Według badań CBOS z 2017 roku ponad 50% kobiet wyraziła niezadowolenie ze swojego wyglądu, z czego aż 60% odpowiedzi dotyczyło części ciała. Warto podkreślić, iż to samo badanie wykazało, że 80% ankietowanych postrzega ciało jako jeden z wyznaczników sukcesu i zadowolenia życiowego. Wnioski nasuwają się same — negatywne podejście do ciała może znacząco obniżyć nasze samopoczucie i satysfakcję. Co więc zrobić, aby się polubić? Skąd bierze się tak niski stopień satysfakcji z wyglądu naszego ciała? I przede wszystkim, jak myślenie o cielesności przenosi się na inne aspekty życia?
Z czego może wynikać negatywne nastawienie do własnego ciała?
Wiemy już, że dla wielu z nas trudnym jest zaakceptowanie własnej fizyczności, ale skąd takie negatywne nastawienie może wnikać? Tak naprawdę nie mamy na to pytanie jednej, uniwersalnej odpowiedzi, ponieważ jest to kwestia indywidualna. Psychologowie wyszczególnili jednak kilka konkretnych sytuacji, które mogą przyczyniać się do zaburzeń postrzegania ciała.
Współczesny świat, zdominowany przez media społecznościowe i wyidealizowane wizerunki ciała, wywiera ogromną presję na jednostki, zmuszając je do dostosowywania się do nienaturalnych standardów piękna. Obrazy promujące określone normy mogą prowadzić do poczucia niedoskonałości i niezadowolenia z własnego wyglądu. Już od najmłodszych lat jesteśmy bombardowani wizjami „idealnego” ciała, co wywołuje wewnętrzne konflikty oraz krytycyzm wobec samego siebie. Również otoczenie, w którym dorastamy, ma kluczowe znaczenie. Uwagi ze strony rówieśników, rodziny czy nauczycieli mogą podważyć naszą wartość i atrakcyjność. Często wygląd jest silnie powiązany z sukcesem zawodowym, co potęguje stres i lęk związany z akceptacją własnej fizyczności. Nie można zapominać o aspektach biologicznych i psychologicznych. Problemy zdrowotne, takie jak otyłość czy problemy skórne, mogą wpływać na nasze postrzeganie siebie. Dodatkowo, zaburzenia nastroju, takie jak depresja, mogą pogłębiać negatywne nastawienie do własnego ciała, tworząc błędne koło trudne do przerwania.
Sytuacje, które mają wpływ na postrzeganie naszego ciała
Pierwsza sytuacja, która ma wpływ na postrzeganie naszego własnego ciała bierze swój początek w dzieciństwie, kiedy zaczyna budować się nasza tożsamość. Od urodzenia do osiągnięcia pełnoletności jesteśmy poddawani socjalizacji pierwotnej, czyli procesowi mającemu na celu przystosowanie nas do funkcjonowania w społeczeństwie. Wtedy uczymy się zachowań, języka, a także tworzy się nasza tożsamość. A od kogo to wszystko czerpiemy? Od osób nam najbliższych, czyli rodziny, przyjaciół oraz nauczycieli. Mózg jest wówczas jak gąbka – chłonie każde bodźce zewnętrzne, również te dotyczące samoakceptacji. Każdy z nas przyglądał się przecież rodzicom – jedna z nas przymierzała sukienki mamy, a ktoś inny podkradał aktówkę taty próbując naśladować ich dorosłe zachowanie. Jeśli więc przez najbliższe nam osoby werbalizują i pokazują niezadowolenie ze swojego ciała to i my zaczniemy kodować ten schemat jako poprawny. Tak naprawdę możemy tego nawet nie pamiętać! Nie zmienia to jednak faktu, iż nasza podświadomość będzie wiedziała, że to jedyne poprawne zachowanie. Z tego powodu nasze nastawienie do ciała często odzwierciedla to, co obserwowaliśmy w dzieciństwie. Nauczeni negatywnym doświadczeniem będzie ciężko nam pojąć, że możemy ciało pokochać ze wszystkimi jego niedoskonałościami. Zmiana tak przyswojonego schematu, a tym samym nastawienia do ciała, często wymaga lat introspekcji, obserwacji świata oraz „przeprogramowywania” sposobu myślenia.
Kolejnym aspektem wyróżnianym przez specjalistów są traumy doświadczane już w dorosłości (a właściwie w momencie osiągnięcia rozwiniętej świadomości tożsamościowej). W dorosłym życiu raczej w większości zdajemy sobie sprawę z zaistniałych sytuacji, jednak często nie potrafimy sobie z nimi radzić. Jakie to mogą być wydarzenia? Zazwyczaj prozaiczne np. komentarz dotyczący sylwetki, zaniżona rozmiarówka w sklepach, sugestia partnera czy przyglądanie się idealnym zdjęciom na Instagramie. Wymienione sytuacje mogą znacząco obniżyć nasze samopoczucie, a tym samym wprowadzić nas w kompleksy. Co ciekawe, przeważnie zdajemy sobie sprawę z tego, jakie emocje takie słowa w nas wywołują, jednak nie potrafimy sobie z nimi radzić.
Wszystkie wspomniane czynnik mają niewątpliwy wpływ na to, jak podchodzimy do naszej cielesności. Jak w takim razie możemy sobie z nimi radzić?
Jak pokonać negatywne podejście do ciała i podarować mu trochę miłości?
Pokonanie negatywnego podejścia do naszego ciała nie jest proste, ale z pewnością warto przez ten proces przejść, aby chociaż trochę polubić nasze odbicie w lustrze. Dlaczego jest to aż tak ważne? Pozytywne nastawienie do naszej cielesności może znacząco ułatwić codziennie funkcjonowanie oraz relacje z innymi. Kiedy kieruje nami wstyd i skrępowanie, niezmiernie trudnym jest otworzenie się i czerpanie z chwil, których doświadczamy. Nasz mózg będzie bowiem uznawał większość interakcji społecznych jako potencjalne ryzyko krytyki i oceny. Idąc do restauracji ze znajomymi, nie będziemy w pełni cieszyć się jedzeniem — wręcz przeciwnie, w naszych głowach każdy kęs wiązał się będzie z coraz gorszym samopoczuciem i podejściem do naszej cielesności. Warto tutaj wspomnieć o innym elemencie życia, który może ucierpieć przez takie negatywne podejście, czyli relacje a w szczególności związki. Przede wszystkim chęć zakrywania naszych niedoskonałości za wszelką cenę znacząco ogranicza swobodę i poczucie bezpieczeństwa, które stanowią podstawę udanych, zdrowych relacji w związku. Trudniejsze może być prowadzenie udanego życia seksualnego bez pozytywnego nastawienia do własnego ciała, ponieważ zabierać będzie to nam znaczną część przyjemności. W końcu to my w dużej mierze odpowiadamy za naszą własną satysfakcję, a jeśli skupiamy się wyłącznie na wciąganiu brzucha, wówczas nawet najlepszy partner nie pomoże…
Jak możemy sobie poradzić z negatywnym podejściem do ciała? To pytania wiele z nas zadaje sobie codziennie, lecz niewiele z nas znajduje odpowiedź. Należy podkreślić, że niektóre zaburzenia postrzegania sylwetki mogą prowadzić do bardzo poważnych problemów takich jak: bulimia, kompulsywne objadanie się, anoreksja i wiele innych. Pamiętajmy, że nie ze wszystkim poradzimy sobie same, dlatego nie wstydźmy się prosić o pomoc specjalistów! Niestety, w Polsce jest to wciąż temat tabu, więc raczej niechętnie korzystamy z takich usług. Jednak czasami nasza własna psychika może nas po prostu przerosnąć. Psychologowie zalecają, aby nie lekceważyć pierwszych sygnałów świadczących o zaburzeniach postrzegania sylwetki, ponieważ im wcześniej zaczniemy działać, tym większa szansa na dobre rezultaty. Co możemy jednak zrobić w domowym zaciszu, aby polepszyć relację ze swoim ciałem
Po pierwsze, warto zdać sobie sprawę z tego, że nasze ciało ulega ciągłym zmianom. Raz będziemy chudsi, raz grubsi. Być może na pewnym etapie naszego życia będziemy mieć większy cellulit, trądzik czy rozstępy. Będzie to uwarunkowane tym, jakie mamy akurat priorytety oraz tym, co w danym momencie przechodzimy. Oprócz bardzo oczywistych przykładów jak ciąża wpływająca na nasze ciało, jest cała masa innych czynników. Często przed menstruacją woda zatrzymuje się w ciele, a na twarzy pojawiają się nieoczekiwani goście. Możemy mieć dużo ważnych dla nas obowiązków i najzwyczajniej w świecie nie mieć czasu na ćwiczenia, dobre odżywanie i self-care. Czasami zmagamy się z problemami psychicznymi, a wówczas dbanie o fizyczność odchodzi na drugi plan. Zdanie sobie z tego sprawy jest pierwszym krokiem do lepszego samopoczucia. Życie toczy się dalej, a nasze ciała robią dla nas tak wiele, że musimy otoczyć je miłością.
Po drugie, pamiętajmy także o tym, że inni ludzie nie przyglądają się nam w poszukiwaniu fałdek, cellulitu i wystającego brzucha. Tak często wstydzimy się naszych ciał przed parterami, ponieważ myślimy, że zauważają oni każdy najmniejszy mankament. To tak nie działa! Jeśli kochamy drugą osobę, to nie widzimy tych wszystkich niedoskonałości, bo ciało jest wówczas „obudową” charakteru. Z kolei ludzie, których mijamy codziennie na ulicy mają swoje problemy i sprawy, więc zwykle nie mają ani czasu, ani ochoty analizować wyglądu tysięcy mijanych osób. Naprawdę, większość demonów siedzi tylko w naszych głowach…
Oczywiście, doskonale wiemy, że łatwo się mówi, a trudniej to wszystko zrealizować. Chciałybyśmy jednak, aby każdy, kto przeczyta ten tekst zastanowił się nad tym, jaką ma relację ze swoim ciałem i zadał sobie kilka ważnych pytań, które mogą pomóc w uzdrowieniu tego niezwykle istotnego „związku”. Pamiętajmy, że każda relacja kiedyś się zakończy, a ta między nami a naszą cielesnością będzie trwała zawsze!
– Nina Baranowska